Jeżeli zdarzyło Ci się zadzwonić do naszego biura to najprawdopodobniej pamiętasz miły i serdeczny głos po drugiej stronie słuchawki, który pomaga Ci przy dokonaniu rezerwacji lub udziela dodatkowych informacji – to głos naszej Agnieszki. Możecie kojarzyć ją ze zdjęć i naszych relacji, ale możecie nie wiedzieć czym dokładnie się zajmuję, czy coś jeszcze w Sztormie ją zaskakuje i czym zajmuje się po za nim. Czytajcie uważnie!
MM: To już czwarty rok od kiedy dołączyłaś do Załogi Sztorm Grupy. Jak do niej trafiłaś? Czy pamiętasz swój pierwszy dzień pracy?
AN:Nie zapomnę tego dnia! ? Przyszłam do Sztormu na spotkanie rekrutacyjne na wychowawcę półkolonii. Miałam super rozmowę z Karoliną, gdzie już dogadaliśmy współpracę i ustaliliśmy terminy itd. Wracając do domu, uciekł mi autobus i wtedy zadzwoniła Karolina, która poprosiła abym wróciła do biura. Pamiętam, jak wszyscy siedzieli w małym biurze na ul.Okaryny, gdzie nie dało się ukryć niczego i tam właśnie zaproponowali mi pracę biurową. To był lekki szok, ale cieszę się, że tak się stało ?
Pierwszy dzień pracy był równie zakręcony! Miałam zacząć w poniedziałek, gdy nagle zadzwoniła Karolina i mówi – nie przychodź jutro do biura! Pomyślałam, że już nie mam pracy…. Okazało się, że następnego dnia był event charytatywny nas Zegrzem, gdzie “wrzucona na głęboką wodę” klarowałam jacht typu DZ’a. Takie to były moje początki ?
MM: Chodzą plotki, że na Święta Bożego Narodzenia wraz z Rodziną dekorujecie jacht na podjeździe Waszego domu! Czy to prawda? Lubisz żeglarstwo? Czy jest Ci bliskie?
AN:Wywodzę się z rodziny żeglarskiej od strony taty, który żegluje całe życie. Jacht, o którym wspominasz wywodzi się spod jego rąk właśnie. Tata postanowił sam wybudować rodzinny jacht, który tworzył przez 8 lat. Zupełnie SAM! Na szczęście mieliśmy garaż, w którym spokojnie mógł pracować, a ja bawiąc się obok przyglądałam się z ciekawością całemu procesowi. To właśnie tata zaszczepił we mnie chęć do żeglowania i kiedy już skończyły się tak częste rodzinne wyjazdy, zaczęło mi czegoś brakować. Podczas studiów postanowiłam już samodzielnie prowadzić jacht – zrobiłam patent Żeglarza Jachtowego. Obecnie jacht stoi w naszym ogrodzie i jak widać spełnia też funkcję dekoracyjną, ale nie wykluczam, że w niedługiej przyszłości zwoduje go i powrócę do częstszego pływania na rodzinnej łodzi ?
Agnieszka z Tatą Waldemarem (pozdrawiamy serdecznie :))
MM: Zaraziłaś się żeglarstwem od taty. Czy uważasz, że jak ktoś nie miał takiej pasji w rodzinie to czy też może zacząć żeglować i pokochać żeglarstwo w dorosłym życiu?
AN:Zdecydowanie tak! Ja to znam z dzieciństwa, ale jak patrzę na moich znajomych, którzy nigdy nie mieli do czynienia z żeglarskim światem i zaczynają bardzo doceniać taki typ rozrywki, który jest nie do opisania! Coś niezwykłego, ta przyroda, cisza i wiatr… Klimat niesamowity! ? Jest ro rodzaj rekreacji, który okazuje się być na wyciągnięcie ręki, a jednoczenie nie ogranicza nas, bo sezon jest na prawdę dłuuugi. Widzę to zainteresowanie również po rezerwacjach…
MM: No właśnie, czym dokładnie zajmujesz się w Sztorm Grupie?
AN: Tak na prawdę jestem specjalistą ds obsługi klienta, gdzie zajmuję się obsługą telefoniczną i mailową, ale także wspomagam prowadzenie sklepu internetowego. Nie da się opisać w dwóch słowach czym się zajmuję, bo w Sztormie tworzymy wspólną Orkiestrę. Nazywam tak nasz Zespół Obsługi Klienta, gdyż jest to praca zespołowa. Nie działamy w biurze jak w call center, podochodzimy do wielu kwestii bardzo indywidualnie, pomagając zrealizować wszelkie pomysły i potrzeby, zapewniając przy tym bezpieczeństwo i jakość. Oprócz tego obsługuję system rezerwacyjny, który pomaga mi usprawnić cały proces obsługi klienta. System to jednak nie człowiek, także zawsze służę pomocą, a dzięki wsparciu zespołu, praca jest dużo bardziej efektywna ?
MM: Jak postrzegasz swoją pracę, czy uważasz, że to co robisz jest ważne?
AN: Myślę, że kontakt z klientem jest bardzo ważny, zwłaszcza jeżeli osoba po drugiej stronie telefonu nie do końca wie, który z produktów będzie dla niego odpowiedni. Nasz Zespół biurowy odgrywa też dużą rolę – klient dzięki nam jest pewny, że zarezerwuje najlepszy dla siebie produkt z naszej oferty. Dla mnie to pewność, że kursant będzie odpowiednio przygotowany na zajęcia, a dzieci będą gotowe na swoją pierwszą przygodę z żeglarstwem. Dzięki temu właśnie czuję, że moja pomoc jest dla nich bardzo potrzebna.
MM: Czy zdarzają się jakieś zapytania/problemy, które ciężko Ci ugryźć?
AN:Trudności na pewno się pojawiają. Największe to chyba reklamacje, dość szeroko pojęte, ponieważ nie na wszystko możemy zaradzić, jak np. jakaś usterka czy brak pogody. Jedno jest pewne, wszystkie problemy rozwiązujemy wspólnie, zespołowo, dzięki temu możemy zawsze znaleźć super rozwiązanie z każdej sytuacji. I jeśli nie jestem czegoś pewna, mogę liczyć na moją Orkiestrę.
MM: Mimo obowiązków, które są Ci powierzone dbasz również o atmosferę, klimat tego miejsca. Wiele osób zauważa, że jesteś wulkanem dobrej energii, który potrafi rozkręcić zarówno każda imprezę dla dzieci, jak i dorosłych. Czy czasem wychodzisz z za biurka i telefonu i działasz w Sztormie w terenie?
AN:Z początku wychodziłam dużo, idąc tropem na przykład mojego pierwszego dnia pracy ? Pomagałam też jako animator na eventach, raz zdarzyło się, że pojechałam na Camp na mazurach w roli wychowawcy lub na zimowiskach. No i szantowanie, które miało miejsce raz w miesiącu w Tawernie Korsarz, do tego akcje w Decathlonie, oj było tego trochę. Bardzo doceniam te eventy, dzięki nim nabrałam wielu umiejętności jak na przykład praca z mikrofonem. Dodało mi to trochę odwagi do rozmowy z klientami i zrozumienia specyfiki tej branży.
MM: A co po pracy? Jesteś raczej osoba, która nie usiedzi w miejscu. Tańczysz, projektujesz… ale także przepięknie śpiewasz w chórze „Sirenes”, opowiedz nam o tym! Od ilu lat śpiewasz?
AN:Śpiewam od 10 roku życia. Były to różne miejsca i zespoły, ale obecnie tworzymy zespół Sirenes. Jest to zespół, który tworzą kobiety, znamy się od lat i jesteśmy ze sobą bardzo zżyte, realizując wspólną pasję. Lubię jak się dzieje, dużo planuję i po pracy, staram się zawsze spędzać czas aktywnie. Często z moją rodziną i przyjaciółmi, ale także podczas testowania nowych przepisów kulinarnych, czy przykładowo zapisując się ostatnio na kurs z architektury wnętrz. Mąż za mną nie nadąża (śmiech) ?
MM: Czy to prawda, że ściągnęłaś pewnego dnia do biura Sztorm Grupy ekipę Kamila Bednarka z zespołem i dali prywatny koncert?
AN:Nooo to prawda (rumieniec) ? Historia była taka, że znalazłam konkurs na facebook’u stacji radiowej, gdzie trzeba było zachęcić do przyjazdu na premierowy koncert ich płyty. Wszyscy wysyłali wtedy różne wierszyki i opisy, a ja wysłałam bardzo zabawne zdjęcie naszej załogi z biura i to właśnie ich przekonało. Następnego dnia Kamil wraz z zespołem i ekipą radiową odwiedzili nas w starym biurze i dali prywatny koncert. To było MEGA!
MM: Niedawno miałaś urodziny! Czy masz jakieś plany, które czekają na realizację? ?
AN:Bardzo chciałabym poświęcić więcej czasu na realizację własnych pasji, bo o tym nie wolno zapominać. Im jestem starsza tym bardziej to doceniam, aby nie odkładać tego w zapomniane, bo czas ucieka ? Wiem, że dobrze wykorzystany czas wolny i realizacja pasji pomoże mi także w rozwoju osobistym w pracy.
I tego właśnie całą Sztormową Załogą Ci życzymy! ♥